ROZDZIAŁ 14 – ” Całowałaś się z nim ? „
Wstałam rano , wzięłam zimny prysznic i udałam się do szkoły . Szłam sama . Nie chciałam spotkać Sophie , nie chciało mi się rozmawiać teraz. Usiadłam na ławce przed szkołą . Nagle zobaczyłam , że podjeżdża wielkie , czarne auto , z którego wysiadł Justin . Zobaczył mnie .Nasze oczy się spotkały . Chłopak spuścił wzrok i obojętnie przeszedł obok mnie . Zabolało mnie to …… bardzo . On niczego nie wie …..ale jak ja mam mu to powiedzieć , skoro on udaje , że mnie nie zna ?Nagle zobaczyłam zmierzającą w moją stronę Sophie .
- Hej ! Będziesz dzisiaj ?
- Siema . No będę .
- Na pewno ?
- No na pewno , przecież mówię .
- Siema . No będę .
- Na pewno ?
- No na pewno , przecież mówię .
Sophie uśmiechnęła się do siebie , a następnie weszłyśmy do budynku szkoły . Rozmawiałyśmy o naszym ‘ babskim wieczorze ‘ , który okazał się ‘ nie babski ‘ . Znaczy moja przyjaciółka nawijała , a ja po prostu byłam . Okazało się , że nici z naszego wieczoru , bo wprosił się Jake i Chris . No ale zgodziłam się , nie przeszkadzają mi ,wszystko mi jedno kto tam będzie . Po matematyce Sophie wybiegła z klasy . Ja szłam powoli , nigdzie mi się nie spieszyło . Idąc korytarzem zobaczyłam , że Sophie stoi pod oknem . Już chciałam ją zawołać , gdy zobaczyłam , że rozmawia z Chrisem , Justinem i paroma chłopcami . Odpuściłam sobie . Reszta lekcji minęła szybko . Już koniec rok prawie , więc z większości przedmiotów luz . Po szkole szybko poszłam do domu . Weszłam i zobaczyłam , że przy stole siedzi mama z Andrew ‘ em .
- Dzień dobry . - powiedziałam .
- Cześć Kate - odpowiedział chłopak mamy . - choć , usiądź tu z nami , musimy porozmawiać . – podeszłam i usiadłam na krześle .
-Kochanie , Andrew przyszedł ci coś ważnego powiedzieć - powiedziała mama .
- Słuchaj . Chciałbym cię bardzo przeprosić za Oscara . Nie wiem co w niego wstąpiło , to naprawdę dobry chłopak , uwierz mi . - popatrzył na mnie błagalnie .
- Panie , jak dobry chłopak mógł zrobić coś takiego ? - wkurzyłam się - weź pan mi tu nie wciskaj kitów . I nie ma pan za co przepraszać , to nie pan próbował mnie zgwałcić .
- Kate - westchnął – czy ja mam zadzwonić na policję ? Wiesz , że Oscar jest pod moją opieką , ale w każdej chwili mogę też go wysłać z powrotem do rodziców .
- Nie , niech pan nie robi z tego afery , przecież nic takiego się nie stało no . Po prostu nie chcę go nigdy więcej na oczy widzieć .
- Aha , czyli jutro wraca do rodziców . Wiesz, twoja mama i oczywiście ty , Emily jesteście dla mnie bardzo ważne , prawie jak rodzina . Nie wybaczyłbym sobie , gdyby Oscar coś wam zrobił , więc jedynym wyjściem będzie usunięcie go z waszego życia .
- Tak , to będzie najlepsze wyjście . - powiedziała mama i poklepała przyjaciela po kolanie .
- Cześć Kate - odpowiedział chłopak mamy . - choć , usiądź tu z nami , musimy porozmawiać . – podeszłam i usiadłam na krześle .
-Kochanie , Andrew przyszedł ci coś ważnego powiedzieć - powiedziała mama .
- Słuchaj . Chciałbym cię bardzo przeprosić za Oscara . Nie wiem co w niego wstąpiło , to naprawdę dobry chłopak , uwierz mi . - popatrzył na mnie błagalnie .
- Panie , jak dobry chłopak mógł zrobić coś takiego ? - wkurzyłam się - weź pan mi tu nie wciskaj kitów . I nie ma pan za co przepraszać , to nie pan próbował mnie zgwałcić .
- Kate - westchnął – czy ja mam zadzwonić na policję ? Wiesz , że Oscar jest pod moją opieką , ale w każdej chwili mogę też go wysłać z powrotem do rodziców .
- Nie , niech pan nie robi z tego afery , przecież nic takiego się nie stało no . Po prostu nie chcę go nigdy więcej na oczy widzieć .
- Aha , czyli jutro wraca do rodziców . Wiesz, twoja mama i oczywiście ty , Emily jesteście dla mnie bardzo ważne , prawie jak rodzina . Nie wybaczyłbym sobie , gdyby Oscar coś wam zrobił , więc jedynym wyjściem będzie usunięcie go z waszego życia .
- Tak , to będzie najlepsze wyjście . - powiedziała mama i poklepała przyjaciela po kolanie .
Po tym wszystkim zjadłam obiad i udałam się do pokoju . Zaczęłam się ubierać na ‘ niebabski wieczór ‘ . Po chwili byłam już u Sophie .Siedziałyśmy na kanapie z Jake ‘ m . Chrisa jeszcze nie było . Jacy oni szczęśliwi , aż miło popatrzeć .
- Ty ! Kate ! Weź się w końcu uśmiechnij , bo jakaś taka markotna ostatnio jesteś ! Mamy piękny wieczór , tylko my troje i telewizor - zaśmiał się .
- Taa , bardzo romantyczne - uśmiechnęłam się , żeby go spławić .
- Łooł , to cię rozbawiłem , normalnie boki zrywać .
- Jake , kotku , daj spokój . Kate dzisiaj ma gorszy dzień - powiedziała Sophie i popatrzyła na mnie znacząco .
Zaczęliśmy oglądać film , gdy wparował Chris .
- Siema ludziska ! Wielki ziom Christiano wita was , tu niczym w kinie !
Popatrzeliśmy na niego z miną ‘ idź się leczyć człowieku ‘ , a on speszył się i powiedział :
- Taa , bardzo romantyczne - uśmiechnęłam się , żeby go spławić .
- Łooł , to cię rozbawiłem , normalnie boki zrywać .
- Jake , kotku , daj spokój . Kate dzisiaj ma gorszy dzień - powiedziała Sophie i popatrzyła na mnie znacząco .
Zaczęliśmy oglądać film , gdy wparował Chris .
- Siema ludziska ! Wielki ziom Christiano wita was , tu niczym w kinie !
Popatrzeliśmy na niego z miną ‘ idź się leczyć człowieku ‘ , a on speszył się i powiedział :
- Dobra dobra , już się zamykam i oglądam . A co oglądamy wgl ?
- Zamknij się i patrz ! Bo akcja się zaczęła - krzyknęła Sophie , a on się uciszył .
Oglądaliśmy film , gdy nagle ktoś zapalił światło .
-Czee ….. - przerwał . To był Justin . Zobaczył mnie . Spojrzał mi w oczy . Czułam się podle . Odwrócił się i szedł w stronę w drzwi .Sophie wyłączyła film i zaczęła biec w jego stronę .
- Justin ! Justin ! Czekaj no ! - spojrzała na mnie , żebym tam podeszła . Więc to wszystko jej sprawka ….. chciała nas pogodzić .Jej jaka ona kochana . Ale coś czuję , że z nic z tego nie będzie . No ale wstałam i patrzyłam się co odpowie .
- Co ? - odwrócił się . Miał dziwną minę . Podeszłam bliżej .Zauważyłam , że ma łzy w oczach . Sophie wyszczerzyła do mnie oczy i pokiwała , żebym się zbliżyła , tak też zrobiłam . Justin patrzył w ziemię .
- No to ja was zostawiam - powiedziała i udała się do pokoju , gdzie siedzieli Chris i Jake i patrzeli się na nas jak zahipnotyzowani . Mają telenowelę za darmola .
- Zamknij się i patrz ! Bo akcja się zaczęła - krzyknęła Sophie , a on się uciszył .
Oglądaliśmy film , gdy nagle ktoś zapalił światło .
-Czee ….. - przerwał . To był Justin . Zobaczył mnie . Spojrzał mi w oczy . Czułam się podle . Odwrócił się i szedł w stronę w drzwi .Sophie wyłączyła film i zaczęła biec w jego stronę .
- Justin ! Justin ! Czekaj no ! - spojrzała na mnie , żebym tam podeszła . Więc to wszystko jej sprawka ….. chciała nas pogodzić .Jej jaka ona kochana . Ale coś czuję , że z nic z tego nie będzie . No ale wstałam i patrzyłam się co odpowie .
- Co ? - odwrócił się . Miał dziwną minę . Podeszłam bliżej .Zauważyłam , że ma łzy w oczach . Sophie wyszczerzyła do mnie oczy i pokiwała , żebym się zbliżyła , tak też zrobiłam . Justin patrzył w ziemię .
- No to ja was zostawiam - powiedziała i udała się do pokoju , gdzie siedzieli Chris i Jake i patrzeli się na nas jak zahipnotyzowani . Mają telenowelę za darmola .
Justin popatrzył mi prosto w oczy . Jego czekoladowe były smutne ,zmęczone i zawiedzione . Odwrócił się i już naciskał klamkę od drzwi .Chwyciłam go za rękę , którą od razu odsunął .
- Justin ….. to wszystko to nie tak jak myślisz ! Po prostu to jakiś fatalny zbieg okoliczności . Pieprzony przypadek . To wszystko tylko tak wyglądało ….
Cisza .
- Powiedz coś …. – ściszyłam ton .
- Co mam gadać ? …. zadam jedno pytanie .
- Jasne. Odpowiem na wszystko .
- Całowałaś się z nim ?
- Justin ……
- Tak czy nie ? - powiedział z twarzą , która nie okazywała żadnych uczuć .
- No teoretycznie tak , ale …. - przerwał mi .
- No . Więc nie mamy o czym rozmawiać . Cześć Kate …… – powiedział i wyszedł .
Cisza .
- Powiedz coś …. – ściszyłam ton .
- Co mam gadać ? …. zadam jedno pytanie .
- Jasne. Odpowiem na wszystko .
- Całowałaś się z nim ?
- Justin ……
- Tak czy nie ? - powiedział z twarzą , która nie okazywała żadnych uczuć .
- No teoretycznie tak , ale …. - przerwał mi .
- No . Więc nie mamy o czym rozmawiać . Cześć Kate …… – powiedział i wyszedł .
Poczułam , że po moich policzkach zaczynają spływać łzy . Usiadłam na schodach przed domem i patrzyłam się w gwiazdy . Było ich tak dużo .Nagle usłyszałam skrzypienie drzwi i zobaczyłam , że koło mnie usiadł Chris .
- Co ty tu robisz ? - powiedziałam wycierając mokrą twarz .
- Sophie i Jake zasnęli . Normalnie wzięli i zasnęli . A ja zostałem sam . Puścili mi jakiegoś pornosa normalnie , że nie mogę na to patrzeć. - lekko się uśmiechnęłam . – Ty płaczesz ? Sophie mi powiedziała, że jesteście razem z Justinem . Jak ja mogłem tego nie zauważyć ? Nieźle się maskowaliście - uśmiechnął się .
- Raczej byliśmy razem …. – patrzyłam w jeden punkt przed sobą .
- Aa , a dlaczego Justin poszedł ?
Jaki to jeszcze dzieciak . Niczego nie rozumie . Chętnie bym mu powiedziała , ale to bez sensu .
- Nie wiem dlaczego poszedł , widocznie nie chciał zostać - odpowiedziałam i przewróciłam oczami , ale tak , żeby Mały nie zauważył.
Później poszłam z Chrisem w stronę domu , po czym rozeszliśmy się .
- I jak udał się wieczór z przyjaciółmi ? - spytała uśmiechnięta mama .
- A normalnie , przeciętnie . - skłamałam .
-Aha , no dobrze. Idź spać , bo jutro szkoła .
- No zaraz się położę - powiedziałam i weszłam po schodach do swojego pokoju .
- Sophie i Jake zasnęli . Normalnie wzięli i zasnęli . A ja zostałem sam . Puścili mi jakiegoś pornosa normalnie , że nie mogę na to patrzeć. - lekko się uśmiechnęłam . – Ty płaczesz ? Sophie mi powiedziała, że jesteście razem z Justinem . Jak ja mogłem tego nie zauważyć ? Nieźle się maskowaliście - uśmiechnął się .
- Raczej byliśmy razem …. – patrzyłam w jeden punkt przed sobą .
- Aa , a dlaczego Justin poszedł ?
Jaki to jeszcze dzieciak . Niczego nie rozumie . Chętnie bym mu powiedziała , ale to bez sensu .
- Nie wiem dlaczego poszedł , widocznie nie chciał zostać - odpowiedziałam i przewróciłam oczami , ale tak , żeby Mały nie zauważył.
Później poszłam z Chrisem w stronę domu , po czym rozeszliśmy się .
- I jak udał się wieczór z przyjaciółmi ? - spytała uśmiechnięta mama .
- A normalnie , przeciętnie . - skłamałam .
-Aha , no dobrze. Idź spać , bo jutro szkoła .
- No zaraz się położę - powiedziałam i weszłam po schodach do swojego pokoju .
Zobaczyłam jedną nową wiadomość :
” Cześć kochanie ! Już do nas nie wróciliście , czyli wszystko dobrze . Wyjaśniliście sobie wszystko ? ”
S.
Odpisałam :
” Nic nie jest dobrze , niczego sobie nie wyjaśniliśmy . Ale dziękuję , że się starałaś . Kocham . ”
Kate .
Położyłam się w łóżku i rozmyślałam . Dlaczego to wszystko mnie spotyka ? Justin nie chce ze mną gadać , nie chce mnie wysłuchać . Zostałam prawie zgwałcona . Nie wiem co się dzieje z tatą . Nic nie wiem . Dobrze , że mam Sophie i mamę . No i Emily , w sumie można tak powiedzieć , w końcu to moja siostra , nic nie poradzę .
! * Za niedługo wakacje ! Już się nie mogę doczekać . A póki co ,postanawiam , nie przejmować się nikim i niczym . Justin mnie nie chce. Widocznie tak musiało być . Nie mam na to wpływu . Będę starała się z nim jakoś skontaktować , wszystko mu wyjaśnić , ale z moim szczęściem ,to się nie uda , więc rozumie się samo przez się . Sophie wiele razy pytała mnie czy mu wszystko opowiedzieć . Sądzi , że wtedy na pewno by zmienił zdanie , bo poznałby prawdę . Ja postanowiłam nie wysługiwać się moją przyjaciółką . To sprawa między mną a nim i to właśnie my powinniśmy rozwiązać nasz problem …… tyle , że chce tego tylko jedna strona ( ja ) , która nie ma większego wpływu na sprawę .
_________________
- szablon wykonała Ograniczona 

- dodaję tak szybko kolejne rozdziały , bo po pierwsze dajecie dużo komentarzy ( im szybciej komentujecie dużo , tym wcześniej dodaję następne ) , a po drugie , bo chciałabym skończyć to opowiadanie pod koniec wakacji ( wątpię , że zdążę , ale można próbować ) .
- dziękuję za wszystkie komentarze <3 one mnie naprawdę motywują ;**
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz