ROZDZIAŁ 23 – ” Hola belleza ! „
Pocałunek ten trwał itrwał. Nie chcieliśmy go przerywać . Nagle usłyszeliśmy dźwiękotwieranych drzwi.
-Kate co ty tak długorob…… – to była Emily – ło ło ło łoł ! Stop ! Ja nie chcętego widzieć ! – zakryła oczy rękami . – już?
-Już – zaśmialiśmysię .
-Mama cię woła, za 5minut jedziemy na lotnisko .
-Ok. Zaraz przyjdę .
-Może ja tu postoję, bojak się człowiek do człowieka przyssie, to trudno się odessaćpotem podobno. Tak słyszałam tylko …..
-Emily, spadaj ! Już ! -powiedziałam, bo to tylko 5 minut dla nas.
Następniekontynuowaliśmy to, co przerwała nam moja siostra. Pożegnaliśmysię i rozeszliśmy. Weszłam do domu , ale chwilę potem jużwychodziliśmy . Pół godziny później byliśmy na lotnisku .Wsiedliśmy do samolotu i po dwóch godzinach byliśmy na miejscu .Przywitało nas gorące słońce i piękne widoki Barcelony . Busempojechaliśmy do naszego hotelu. Gdy dotarliśmy na miejscezobaczyłam przed sobą niewielki budynek, zwykły, przeciętny, bezrewelacji . Weszliśmy do środka. W drzwiach przywitał nasprzygarbiony, staruszek , bardzo miły… chyba. Nie mogęstwierdzić, czy był miły, bo kompletnie nic nie rozumiałam, aleuśmiechał się, więc przypuszczam, że był sympatyczny . Zacząłdo nas coś mówić po hiszpańsku, więc do akcji wszedł słownik.Hiszpan śmiał się z nas. Może dlatego, że mogło to głupiowyglądać. Czworo ludzi zagubionych i spanikowanych , szukającychcoś w słownikach . Ten bez większego problemu podał nam klucz dopokoju, więc udaliśmy się w poszukiwania . Weszliśmy po schodachi w prawo , do samego końca i nareszcie znaleźliśmy . Zobaczyliśmyprzytulny pokoik z łazienką, telewizorem i klimatyzacją, więcspoko . Znajdowały się tam dwa łóżka jednoosobowe i jednodwuosobowe. Emily popatrzyła na mnie z przerażeniem w oczach :
-Kate ? Czemu tu sątylko trzy łóżka ?
-No bo przecież mamabędzie spała z Andrew’em , nie?
-Jak to ? Że oni razem ?
-Emily…. proszę cię.Oni są dorośli i w dodatku biorą ślub za miesiąc niecały , więcw czym problem?
-Przy nas? A co jak imsię czegoś zachce? My to będziemy musiały oglądać ! Wyobrażaszto sobie ?
Po tym stwierdzeniuwybuchłam śmiechem. Moja siostra mówiła to z takim przerażeniemw głosie, że nie wytrzymałam. Poczochrałam jej włosy i zaczęłamsię rozpakowywać. Gdy już wszystko wyjęliśmy z walizek,poszliśmy zapoznać się z okolicą. Plaża była 100 metrów odnaszego hotelu . Usłyszałam szum morza i poczułam na ciele lekkiwiatr, który sprawił, że przeszedł mnie dreszcz. Wbiegłyśmy zEmily do morza. Mama krzyczała za nami, że będziemy całe mokre,ale co tam. W końcu są wakacje . Wynurzając się z wodyzobaczyłam, że Andrew bierze mamę na ręce i biegnie w nasząstronę , a ta biła go, żeby ją puścił. Po chwili wszyscybyliśmy w wodzie, cali mokrzy i zmarznięci. Woda bowiem byłazimna, nie wiem dlaczego …. Po tym poszliśmy znów do hoteluprzebrać się i wysuszyć. Wieczór spędziliśmy odpoczywając wpokoju, ponieważ byliśmy tak zmęczeni, że nie dalibyśmy radychodzić, zwiedzać i takie tam . Od razu po zjedzeniu kolacjinapisałam Justinowi smsa. ( U nas w Hiszpanii jest 22.50, więc uniego będzie około 16.50 ) : ( K- ja, J – Justin )
K: Kotek ! ;* całuję zgorącej Barcelony. Dolecieliśmy spokojnie. Zaliczyłam jużporządną kąpiel w morzu, zresztą wszyscy zaliczyliśmy . A jak Tyspędziłeś popołudnie ?
J: O w końcu napisałaś! Ja? Nic specjalnego nie robiłem . Siedziałem, czekałem, ażnapiszesz. Wieczorem pewnie też będę leniuchował. Może pójdę zChrisem do skateparku, jak już nie będzie ludzi. Jutro mam koncert.Ale to nic wielkiego, jakiś festyn czy coś, najwyżej 8000 tysięcyludzi. Jeszcze tylko 6 dni i się zobaczymy. Nie mogę się doczekaćjuż . Kochaam <3
K: Hah 8000 tysięcyludzi to dla ciebie nic ? Ja bym chyba umarła z tremy. Taak jeszcze6 dni, skarbie. Ja idę zagrać w coś z Emily, bo mi nie da spokoju.Nudzi się jej, a co się z tym wiąże – ja muszę jej zapewniaćrozrywkę . ;/ Kocham cię i tęsknię już ! ;*
Tak też zrobiłam. Tymrazem wymyśliłam kalambury . Graliśmy wszyscy. I tak minął nampierwszy wieczór w Hiszpanii. Położyliśmy się spać wcześniej,żeby mieć siłę na jutro.
Rano obudziłam sięokoło 6.30 , więc postanowiłam wziąć prysznic, zanim wszyscy sięobudzą i będzie tłok. W ogóle, to czemu ja tak wcześnie wstaje ?A ! Zmiana stref ! Zapomniałam. Justin teraz jest w środku nocy.Pewnie słodko śpi. Ahh, rozmarzyłam się. Zimny prysznic wybiłmnie z krainy marzeń . Ubrałam krótkie, jeansowe spodenki i bluzkęna ramiączkach, zieloną z napisem NY <3 ME oraz japonki .Wyszłam na balkon i oglądałam przepiękne widoki . Po paruminutach wstali mama, Andrew i Emily , więc zrobiło sięzamieszanie . Moja siostra jeszcze trochę pobuczała na chłopakamamy , ale on se z tego nic nie robił, na szczęście .
Plan na dzisiaj to : zjemy śniadanie , później plaża , później jakiś park coś tamGuell czy coś takiego, następnie Sagrada Familia ( podobno to jakiśkościół czy cosik ) , a na końcu La Rambla ( nie ogarniam tychnazw xd ) mama mówiła , że to jakaś ulica, gdzie są sklepy ,knajpy i takie tam . No więc po śniadaniu ruszyliśmy na plażę.Rozłożyliśmy się wygodnie . Dzisiaj postanowiłam cały czas sięopalać, nie wchodzić do wody . Rozłożyłam więc ręcznik ,posmarowałam się kremem i wyłożyłam się jak długa . Emilyciągle męczyła mnie , żebym weszła z nią do wody , ale niedałam za wygraną. Mama i Andrew ciągle migdalili się na swoimkocu. Na marginesie – to jest już nie do zniesienia ! Dżizys !Ileż można mówić ‘ mój ty dziubasku ‘, ‘ cukiereczku drogi ‘, ‘moja ty landryneczko ‘ ? Ja z Justkiem też jestem taka wkurzająca?Hm . Tak, to pytanie mnie nurtuje . Xd Po plaży pojechaliśmy dotego parku. Był piękny . Normalnie w życiu nie widziałam nic takkolorowego i bajkowego . Spacerowaliśmy po nim . Zobaczyłam grupęchłopaków . To byli Hiszpanie . Ciemne włosy , ciemne oczy ,ciemna karnacja . Mmm . Stop ! Justin! Ty masz Justina . Ty maszJustina. Ogarnij ! Justin na ciebie czeka. Kochasz go . Te słońceza mocno przygrzewa, to potem mózg też i takie są wyniki . Jaksię na mnie patrzyli . Usłyszałam , że jeden krzyknął : „Hola belleza ! „ .Uśmiechnęłam się tylko , bo przecież nie wiedziałam co toznaczy . Od razu chwyciłam słownik i zaczęłam poszukiwania . Po15 minutach udało się i okazało się , że znaczy to „ Cześćpiękna ! „ . łooł . Emily od razu do mnie przyleciała :
-Ee ! Co oni do ciebiekrzyknęli ?
-A nie wiem …..przecież nie znam hiszpańskiego , to co się mnie pytasz . -skłamałam .
Teraz podszedł Andrew zmamą .
- Ja wiem co to znaczy .- uśmiechnął się błyskotliwie – cześć piękna . -powiedział i spojrzał na mnie znacząco kiwając głową zpodziwem .
-Pf, jaasne. Na pewnosię pan myli, jaki tam z pana Hiszpan – zaśmiałam się , na coon odpowiedział tym samym.
- Oj Kate , Kate. Justinnie byłby zadowolony …. – powiedziała mama z uśmiechem .
- Mamo, radziłabym cisię w tej sprawie nie odzywać . Bo gdyby nie ty, to terazspacerowałabym po ulicach Paryża z moim chłopakiem . – zgasiłamją , więcej się nie odezwała .
Ale co ona se myśli ?Najpierw zabrania mi, a potem będzie jakieś głupie tekstystrzelać . No sory . Po przejściu większej części parkuspełniliśmy dalszą część naszego planu . Wieczorem wykąpałamsię , padłam na łóżko i zasnęłam . Następne dnie mijałytak samo . Rano plaża , a później jakieś zwiedzanie , czy coś .
Jeszcze tylko 2 dni iwracamy do domu ! Tęsknię za tym Bieberem jednym no . Dzisiaj domiasta przyjechało wesołe miasteczko. Emily była w siódmymniebie i cały dzień truła nam , żebyśmy tam poszli , chociażna chwilę . W końcu stanęło na jej . Po obiedzie udaliśmy sięw tamto miejsce . Moja siostra szalała , przeskakiwała z jednejkarauzeli na drugą . Zobaczyliśmy ogromny dmuchany zamek .
-Mamo mamo ! Mogę ?Proszę !? – spojrzała na nią błagalnym wzrokiem .
- Możesz, ale tylkowtedy , gdy pójdzie z tobą Kate . – odpowiedziała rodzicielka .
- Co? – zapytałam zwytrzeszczem . – po co ja tam mam iść?
- Żeby się jej nic niestało ? – powiedziała z ironią mama .
- Mamo proszę cię , ona ma 12 lat. Na dmuchany zamek wchodzi się 2-letnim dzieckiem, anie z nastolatką . Nigdzie nie idę .
-No to Emily równieżzostaje . – powiedziała mama stanowczo .
-Kate ! No co ci szkodzi, staniesz w rogu i po sprawie . – powiedziała Emily . -proszęęęęęę ?
-Jezu jak ty mniewkurzasz. Właź i nie marudź . – popchnęłam ją do środka .
Po chwili już byłyśmyna zamku. Siostra skakała jak szalona, robiła salta i takie różne. À propos – nie wiedziałam , że Emily tak umie . Podpuszczałamnie, że nie potrafię tak, więc zaczęłam udowadniać , że i jamam takie zdolności . Wygłupiałyśmy się i bawiłyśmy się jak5-cioletnie dzieci . Robiłam siódme z kolei salto . Jakoś źlespadłam i coś mnie ukuło w nodze . Nas czas się skończył .Zeszłyśmy z zamku i podeszłyśmy do mamy i Andrew’a, którzystali z aparatem w ręce i robili miliony ‘artystycznych’ zdjęć .Strasznie mnie ta noga bolała . Próbowałam na niej stanąć, alenie dałam rady . Powiedziałam to mamie, a ona schyliła się izobaczyła . Powiedziała, że jest trochę spuchnięta i sina.Andrew powiedział, że pewnie złamana . Postanowili , żepojedziemy do jakiegoś szpitala . Jasne, powodzenia. Jesteśmy wHiszpanii , nie umiemy języka , nie znamy Barcelony i znajdź tuczłowieku szpital . Pobłądziliśmy trochę metrem, po czym wraz zpomocą słownika znaleźliśmy jakąś pomoc medyczną . Okazałosię, że jest złamana . ( wynikało to ze słownika, ale nie mogęstwierdzić w 100%, że to było to . ) . Założyli mi gips .Jeszcze przez chwilę moja cudowna rodzinka się ze mnie nabijała,że złamałam se nogę na zamku dmuchanym .
-Oo radzę się wam nieodzywać . Kto mnie tam zaciągnął? – powiedziałam z lekkimuśmiechem .
-Siostrzyczko, aleprzynajmniej dobrze się bawiłyśmy . – podsumowała Emily , mowiącprzez śmiech .
- Nie przypuszczaliśmy,że możesz sobie zrobić krzywdę podczas rozrywki dla małychdzieci , kochanie – zaśmiała się mama i jej chłopak.
Po tym wróciliśmy dohotelu i resztę dnia tam spędziliśmy .
______________________
- nie jestem z siebie zadowolona ….
moim zdaniem nudny ,ale obiecuję , że w następnym będzie się więcej działo .

-polecam blog Darii – KLIK . Wchodźcie i komentujcie

-wiele z Was pytało się mnie , czy będę pisała drugie opowiadanie . -ciągle się nad tym zastanawiam
wszystko zależy od Was oraz od tego,czy będę miała jeszcze resztki jakiejś weny xd

- dziękuję i do następnego ;** <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz