ROZDZIAŁ 16 – ” Rozumiem cię mały , dasz radę . „
W szkole została mi do zaliczenia biologia. Zdaję na 5. Oby mi sięudało. Jeśli uda mi się, to już będzie koniec nauki na ten rokszkolny. Przypomniało mi się, że dzisiaj jestem umówiona zChrisem w skateparku. Napisałam mu smsa, o której się spotykamy.Wgl nie wiem co się dzieje. Gdyby 2 miesiące temu ktoś mipowiedział, że pójdę z Christianem Beadles’em do skateparku, tobym go wyśmiała tak, że aż by mu się głupio zrobiło.
Była przerwa. Zmierzałam korytarzem w stronę klasy pod którąstało kilkoro uczniów. Nagle zza rogu wyłoniła się Sarah. OBoże…. co ta zaś ode mnie chce? Spojrzała na mnie i wyszczerzyłasię.
-Cześć. – powiedziała.
-Cześć – burknęłam.
To już koniec? Dobra, mi taka rozmowa odpowiada. Ominęłam ją iszłam dalej.
-Kate, zaczekaj. – zawołała.
-Co chcesz?
-Słyszałam, że nie jesteś z Bieberem już. Co gwiazdka cięzostawiła? Biedna dziewczynka….. to teraz w takim razie ja mampole do popisu. Zobaczysz, za max tydzień będzie mój. Będę sięz nim…. a zresztą sama zobaczysz. Dam mu wszystko to, czego ty munie mogłaś dać – uśmiechnęła się z chytrością i wyższościąi odeszła.
Miałam ochotę tam krzyknąć na całe gardło! Nienawidzę jej!Nienawidzę go ! Nienawidzę ich wszystkich ! Kurde! Miałam ochotęzapaść się pod ziemię. Usiadłam na ławce i skuliłam się. Obok mnie usiadła Sophie. Nic nie mówiła, tylko mnie przytuliła.Wiedziała, że gdyby zaczęła mówić rozkleiłabym się jeszczebardziej. Po kilku minutach zadzwonił dzwonek. Weszłam do klasy. Nalekcji nie mogłam się skupić. Pani Stewart z biologii , tak jakobiecała, wzięła mnie do odpowiedzi. Nie szło mi najlepiej. Aletylko na początku. Zobaczyłam, że mam lekcje z Sarah. Wzięłamsię garść i starałam sobie przypomnieć, to czego się uczyłamtak długo. Odpowiedziałam na dwa ostatnie pytania. Panipostanowiła, że „ nie zasługuję na ocenę bardzo dobrą”. Niezaliczyłam na 5. Co za wredny babsztyl. Zawsze wydawała mi siębardzo miła, a teraz? Jak się wali to wszystko naraz. Po tymdobijającym przedpołudniu wróciłam do domu i padłam całymciałem na kanapę. Leżałam tam do 14.00, nie ruszając się zmiejsca. Później musiałam wstać, bo przypomniało mi się, żejestem umówiona z Chrisem. A może odwołam? Nie chce mi się iść.Nie mam dzisiaj nastroju. A z drugiej strony już wczoraj mnieprosił. Przynajmniej go nie zawiodę, jak pójdę. Ubrałam krótkie,jeansowe spodenki, biały t-shirt z jakimś napisem i czarne trampki.Włosy spięłam wysoko w kok. Miałam jeszcze chwilę czasu, więczdążyłam pozmywać i posprzątać kuchnię. Mama wyszła dojakiejś koleżanki,a Emily biegała gdzieś z psem. Skończyłamporządki i ruszyłam w stronę drzwi. Zamknęłam na klucz.Pobiegłam do garażu ,gdzie porwałam swoją deskorolkę i ruszyłamw stronę skateparku. Szłam około 15 minut. Przekroczyłam bramęwspomnianego miejsca i zobaczyłam mnóstwo chłopaków i kilkadziewczyn. Zauważyłam Chrisa jeżdżącego na swoim sprzęcie. Gdymnie zobaczył pomachał i udał się w moją stronę.
-O jesteś! Już myślałem, że nie przyjedziesz.
-Nie, po prostu miałam mały problem ze znalezieniem deskorolki, alejuż ok.
-To co jedziemy?
-Jasne – uśmiechnęłam się delikatnie. – tylko ja nie pamiętamjak się jeździ. Ostatni raz byłam tu rok temu.
Zaczęliśmy jeździć. Naprawdę zapomniałam jak się to robi.Starałam nie przewrócić się. Po kilkunastu minutach wszystko misię przypomniało. Zaczęłam wykonywać różne przedziwneakrobacje. Niekiedy słyszałam głosy chłopaków „dobra jest”,„ to dziewczyna, a tak śmiga?” , „niezła sztuka”. Śmiaćmi się chciało. W życiu nikt tak o mnie nie mówił. Ale byłomiłe, że chłopacy tak myśleli. Zmęczyłam się i usiadłam naławce koło jakiejś dziewczynki. Napiłam się wody i oglądałamjak jeżdżą. Było super! Ja bym też chciała na tak wysokimpoziomie już być. Chris też był dobry. Ten mały mi zaimponował.Nie wiedziałam, że umie tak jeździć.
-Fajnie co? – powiedziała nagle ta dziewczynka, która siedziałaobok mnie.
-No super. – uśmiechnęłam się przyjaźnie. – a ty długojeździsz?
-5 lat.
-Jej, to ile ty masz lat?
-10 . Kocham to. Często jest tak, że koleżanki śmieją się zemnie i jest mi smutno, ale ja bardzo lubię jeździć i mam tu swoichkolegów.
-Nie martw się. Ze mnie też się śmieją. Po jakimś czasie poprostu przestaniesz się przejmować. Ja ciągle nad tym pracuję.
-Masz rację. – Widziałam jak ty jeździłaś. Dawałaś radę. Niewidziałam cię tu jeszcze. Przyprowadziłaś się?
-Ja? Nie. Mieszkam tu od urodzenia. Kiedyś byłam tu, w skateparkuczęstym gościem, ale to się zmieniło. Od przeszło roku tu niebyłam. No ale ten mały tam, mnie zaciągnął tutaj. – zaśmiałamsię.
Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę. Później ona poszła ćwiczyćdalej, a ja zostałam i odpoczywałam. Szczerze mówiąc, tozauważyłam, że moja kondycja leży i kwiczy. Trzeba nad tympopracować chyba. Podjechał zdyszany Chris.
-Łooł! Ale odjazd! Bomba, co nie?
-No fajnie jest – uśmiechnęłam się – nieźle jeździsz, mały– poczochrałam mu jego czuprynę
-O dzięki. Nigdy nie oczekiwałem takiego komplementu, a co dopierood ciebie. – szturchnął mnie przyjaźnie. – A ty nie idzieszjeździć już?
-Idę idę, ale za chwilę . Nie widzisz, że odpoczywam? Starajestem, to się zmęczyłam, hehe.
-Aa. Kate, wiesz. W sumie nie wiem dlaczego ci to powiem. Chyba cośniedobrego się ze mną dzieje skoro właśnie chcę ci coś szczerzepowiedzieć, a przecież jak to ujęłaś „ się nie lubimy”. Jakwiesz, ja w szkole nie mam kolegów zbytnio. A tutaj, gdy przekroczębramę skateparku staję się równym chłopakiem. Kimś kogo wszyscylubią, podziwiają za to co JA robię, a nie za to, że jestemprzyjacielem Justina- wielkiej gwiazdy.
-Rzeczywiście jest dziwne, to że mi mówisz takie rzeczy. -zaśmiałam się. – ale rozumiem cię mały, dasz radę. Zobaczysz, wszkole też już niedługo będą cię szanować za to kim jesteś.Tylko musisz im pokazać ile jesteś wart, ty sam.
-A mogę cię o coś spytać? W sumie nie odpowiadaj, bo i takspytam. Co się stało , dlaczego nie jesteś z Justinem? Ledwo cosię dowiedziałem, że jesteście razem, co było dla mnie szokiemwielkości…… kurde no wielkiej wielkości ( głupek xd ) ,a tujuż nie odzywacie się do siebie?
-Nieważne…. nieporozumienie. Niewyjaśnione nieporozumienie i tyleno. Nie wkurzasz mnie tak bardzo, ale to nie oznacza, że od razubędę ci się ze wszystkiego zwierzać. Za mały jesteś, niezrozumiesz.
-Eh, ty też mnie uważasz za małego gówniarza. No trudno,przyzwyczaiłem się.
Zrobiło mi się go żal. Jest mu przykro, że go tak nazwałam?Kurcze, biedny. Może powinnam przeprosić?
-Sory…. nie chciałam, żeby tak wyszło. – powiedziałam.
-Spoko, mówię przecież, że mnie to nie rusza już.
Naglezobaczyłam zmierzającą w naszą stronę Sophie. Co ona tu robi?Ona w skateparku? Chyba źle się czuje. Ona w całości raz w życiubyła w skateparku, co było wynikiem zaciągnięcia ją na siłęprzeze mnie i Justina.
Naglezobaczyłam zmierzającą w naszą stronę Sophie. Co ona tu robi?Ona w skateparku? Chyba źle się czuje. Ona w całości raz w życiubyła w skateparku, co było wynikiem zaciągnięcia ją na siłęprzeze mnie i Justina.
-Co ty tu robisz, zwariowałaś? Trochę słońca wyszło i już ciprzygrzało? – spytałam z uśmiechem.
-Nie. Przyszłam do ciebie i do Chrisa, bo w domu mi się nudzi.
-A skąd wiedziałaś, że ja tu jestem z nim?
-Bo się chwalił – zaśmiałyśmy się, a Chrisowi na policzkachpojawiły się dwa wielkie rumieńce. Słodziak taki mały no xd.Zawstydził się i pojechał do kolegów. My z Sophie gadałyśmy.Już nie chciało mi się wracać na deskorolkę, bo miałam przysobie moją kochaną przyjaciółkę. Spytała się mnie, co siędzisiaj w szkole stało, że byłam taka smutna i bliska rozpaczy.Opowiedziałam jej wszystko. Po chwili zadzwonił Jake. Odeszła igadała z nim chyba z 20 minut. Jakiś obłęd ;p
Przyszedł Chris. Gadaliśmy o jakichś grach i takich pierdołach.Później wróciła Sophie – cała uśmiechnięta i zadowolona. Tojest niemożliwe jak ten chłopak na nią działa. Inna dziewczyna.Po chwili stało się coś dziwnego. Sophie poprosiła Chrisa, żebynauczył ją jeździć na deskorolce i pokazał jej kilka trików.Poszli na rampę. Ja siedziałam jeszcze chwilę. Napiłam się wody,wstałam i szłam w stronę moich towarzyszy . Nagle poczułam , jakktoś chwyta mnie za rękę . Odwróciłam się i zobaczyłam naszągwiazdę …….
____________________________
- dziękuję za wszystkie komentarze ;* jesteście normalnie świetne

- chciałam polecić blog Meggie . ( kliknij na ‘ Meggie’) ona dopiero zaczyna, ale jest naprawdę dobra .
pisz dalej i nie przestawaj <3

-dedyk dla : Tinka ;* . <3
<style type=”text/css”></style>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz