niedziela, 17 marca 2013


ROZDZIAŁ 15 – ” Drogie panie , mam dla was propozycję . „

Rano zwlekłam się z łóżka.
-Kate, dzisiaj po szkole wróć od razu do domu. – powiedziała mama przy śniadaniu.
-A co? Stało się coś?
-Tak. Andrew zaprasza nas na obiad do jakiejś restauracji.
-No dobrze, będę. 

Emily trochę powymyślała, ale stanęło na tym, że też idzie.Udałam się do szkoły. Tam jak zwykle, bez zmian. Sophie – pełnia szczęścia. Chris – pełnia głupoty. Justin – pełnia sławy i niezauważania mnie. Ja – pełnia załamania i gapienia się na Justina.
Powiedziałam mu cześć, a on tylko spojrzał, ale nie odpowiedział.Chyba zwariuję. Nie mogę przestać o nim myśleć. Jak mam zapomnieć, skoro codziennie go widzę w szkole? Bez sensu. 

-Kate! – krzyknął Chris i podszedł w moją stronę. – idziesz zemną do skateparku dzisiaj po południu?
-Ja?
-No a do kogo teraz gadam?
-Do mnie. A nieważne. Nie myślę dzisiaj. A czemu akurat mnie o to pytasz? To trochę dziwne, bo chyba się nie lubimy.
-Ja cię lubię nawet. A pytam, bo nie mam z kim iść, a wiem, że jeździłaś z Justinem, zanim stał się sławny i mówił, że jesteś dobra. Moi koledzy ze szkoły nie mogą dzisiaj, a Justin ma dzisiaj jakiś prywatny koncert.
-Sory, ale nie mogę dzisiaj. Idę na obiad z mamą, jej chłopakiem i Emily. Ale jeśli chcesz to możemy iść jutro, mały –uśmiechnęłam się przyjaźnie.
-A szkoda, że nie możesz . No trudno . No to jesteśmy umówieni na jutro w takim razie. Nara – pomachał ręka i poszedł. 

Wróciłam do domu. Mama latała jak szalona tam i z powrotem. Tu prasowała nam sukienki, tu malowała się, a za chwilę już była na dworze i wieszała pranie. Normalnie to się nazywa wielofunkcyjność. Ona to ma chyba motorek w dupie(  xd ) .
Mama ubrała się w piękną, fioletową sukienkę, aż do ziemi.Wyglądała cudnie. Nam też kazała ubrać się jak grzeczne dziewczynki. Emily zrobiła dwa kucyki. Chciała mi też zrobić, ale zwiałam. No bez przesady, aż tak się poświęcać nie będę. W końcu wybrałyśmy się. Przyjechał Andrew i zabrał nas na wyczekiwany obiad. Jechaliśmy bardzo długo. Musieliśmy się zatrzymać parę razy, bo Emily miała nieoczekiwane problemy żołądkowe. Dojechaliśmy. Przed nami ukazał się wysoki, szklany budynek. Piękny. Weszliśmy. W życiu nie byłam w czymś tak wielkim i bogatym. Kelner wskazał nam stolik, przy którym mamy usiąść. Tak też zrobiliśmy. Po kilkunastu minutach już jedliśmy. W menu były takie dania, o których nawet nie słyszałam,nie mówiąc już o jedzeniu ich . 

-Drogie panie – zaśmiał się pan Andrew. – mam dla was propozycję.
-Jaką? – spytałyśmy się wszystkie trzy równocześnie. Chłopak mamy uśmiechnął się i mówił dalej:
-Chciałbym- uklęknął przed mamą – chciałbym prosić waszą mamę, aby wyszła za mnie za mąż. – popatrzył na nią zakochanym wzrokiem. – zgadzasz się? Zgadzacie się?
-O tak ! Oczywiście ! – krzyknęła mama
-My chyba tak – powiedziałam z uśmiechem.
-Wcale nie! – powiedziała Emily, po czym kopnęłam ją z całej siły w nogę – Ałł, dobra dobra zgadzamy się, niech będzie.
Andrew wsunął mamie pierścionek na palec.
-Jest jeszcze jedna kwestia, którą chciałbym poruszyć. -powiedział – po ślubie chciałbym, abyście się do mnie przeprowadziły.
-O nie! Nie ma mowy! I nie kop mnie Kate, bo to nic nie da! Nie zgadzam się! – zaczęła drzeć się moja siostra.
-Kate? – popatrzył na mnie Andrew.
-Ja też nie chcę się wyprowadzać z naszego domu. Chciałabym zostać tam.
-A ty Rose, w końcu to ty będziesz moją żoną?
-Wiesz….. dla mnie dziewczynki są najważniejsze. To i tak duża zmiana dla nich i chyba lepiej by było, gdybyśmy zostały u siebie,ale oczywiście z tobą – uśmiechnęła się przyjaźnie.
-No właśnie! Niech twój chłopak się do nas wprowadzi i po problemie – powiedziała Emily
-No jeśli wszystkie tego chcecie, to bardzo chętnie – uśmiechnął się.

Późnej rozmawialiśmy o zmianach jakie nas czekają. Kelner ciągle donosił jakieś nowe jedzenie. Masakra. Teraz wszystko się zmieni.Nie mogę w to uwierzyć. Naszemu przyszłemu „tatusiowi” nie brakuję pieniędzy. Dla nas to dobrze. Pewnie wiele sąsiadów będzie myśleć, że mama wyszła za niego za mąż dla kasy, ale my dobrze wiemy, że tak nie jest. Mama by tak nie postąpiła.
Nagle zobaczyłam, że scena się rozświetla i wszedł na nią jakiś chłopak. Kogoś mi przypominał. Rurki, koszula w kratę i czapka z daszkiem. Zauważyłam, że to Justin. Kurde, że też ja zawsze muszę mieć takiego pecha. Uśmiechnął się promiennie i przywitał. Zaczął grać piosenki. W trakcie  ” One less lonely girl ” zauważył mnie i uśmiech mu zszedł z twarzy. Później nie patrzył się na mnie. Grał i zachowywał się tak, jakby mnie nie znał. Wszyscy wgapiali się w niego jak zaczarowani. Słyszałam tylko teksty typu „jaki on słodki”, „strasznie utalentowany ten dzieciak”,”nigdy go nie widziałam i nie słyszałam o nim”.Poczułam, że mama zaczyna mnie szturchać.

-To Justin, zobacz! – powiedziała podekscytowana – ale chyba cię nie poznał w tej sukieneczce, kochanie – uśmiechnęła się
-No widzę, że to on. Może nie poznał. Nie często można mnie zobaczyć w takim stroju. – powiedziałam, żeby ją spławić.

Zaczął śpiewać „ Favourite girl”. Nasza piosenka. Kurde ;/Łza zakręciła mi się w oku. Już chciałam uciec do toalety, ale próbowałam się powstrzymać. Nie mogę zrobić tego mamie. To jej wieczór. Musi być wyjątkowy i przede wszystkim udany. Zobaczyłam,że Justin patrzy się na mnie. Nie uśmiechał się, nie był smutny, nie był rozczarowany. Nie wiem jaką miał minę. Wgapiał się tylko we mnie. Czułam się skrępowana. Gdy nadeszły słowa :
„Jesteś tą, o której myślę
Dziewczyno, jesteś na wysokiej pozycji u mnie
Bez względu na wszystko ty zawsze będzieszmoim numerem jeden „

Patrzył mi się prosto w oczy. Mimo że oddzielało nas kilka stolików, widziałam ten wzrok. Był czuły, ale oschły. Co ja pieprze? Może tylko dorabiałam sobie teorie do tej sytuacji. Ale on wciąż patrzył. Dopiero gdy skończył śpiewać spuścił wzrok.Zszedł z krzesła, zeskoczył ze sceny i wyszedł. 
-To przyjaciel Kate, wiesz? Zna się z nim od małego. -powiedziała z dumą mama do Andrew’a.
-No no . To wy znacie największą wschodzącą gwiazdę –uśmiechnął się – mam nadzieję, że ja również będę miał okazję go poznać.
-O na pewno – powiedziała mama- on często do nas przychodzi.Znaczy teraz trochę rzadziej, bo rozumiesz wielka kariera -uśmiechnęła się. 

Mama przechwalała się ciągle, choćby to był jej syn normalnie. Podeszłam do okna i wyjrzałam. Zobaczyłam, że Justin wchodzi do samochodu, a przy nim stoi tłum wrzeszczących fanek. Uśmiechał się, widać było, jaką to wszystko mu sprawia radość. Po kilkunastu minutach siedzenia pojechaliśmy do domu. Zadzwoniła do mnie Sophie :
-Hej! Jak tam wasz obiad rodzinny hm ? – spytała
-A no cześć . Fajnie było. Andrew oświadczył się mamie .
-Nie gadaj!? Ale akcja ! I ty to mówisz tak spokojnie!? Gratulacje !- ona chyba tam skakała z radości.

Opowiedziałam jej całą historię o Justinie. Jeszcze trochę próbowała mnie ponamawiać, żebym poszła do niego do domu.Niestety jak zwykle się jej nie udało. Dobrze wiem, że on nie chce mnie widzieć na oczy, to co się tam będę pchać. Po rozmowie z moją przyjaciółką umyłam się, sprawdziłam pocztę i poszłam spać.
Rano jak zwykle niechętnie wstałam z łóżka i zeszłam na dół,gdzie w kuchni uśmiechnięta mama przygotowywała śniadanie.
-Witaj żabko ! Tosty czy zwykłe kanapki? – spytała
-Tosty.
-Wiesz, ustaliśmy wczoraj z Andrew’em datę naszego ślubu. -powiedziała podekscytowana
-Kiedy będzie?
-W wakacje. W sierpniu. 25 -tego. Jak myślisz? Dobra data? To jedyny wolny termin podczas wakacji.
-Data jak data. Wszystko jedno kiedy.
-Kate…… nie chciałam poruszać tego tematu, ale nie mogę na to patrzeć. Powiedz mi, co się dzieje? Od paru dni szczerze mówiąc,jesteś nie do zniesienia. Wstajesz z łóżka, bo musisz. Masz problemy w szkole? Może chodzi dalej o Oscara?
-Mamo, naprawdę nic się nie dzieje. Wszystko jest dobrze. W szkole już mam luz, bo koniec roku szkolnego. A Oscar? Oscar dał mi spokój. Zresztą wyjechał do rodziców, prawda?
-No tak, ale widzę przecież……. – przerwała.
Do kuchni weszła Emily. Zaczęła jeść tosty, a raczej je pochłaniać. Musiałam iść już do szkoły.
-Wszystko jest dobrze mamuś – szepnęłam i uśmiechnęłam się,żeby była spokojna.
Odpowiedziała mi uśmiechem, ale widziałam, że jej nie przekonałam.
______________________
- dedyk dla Own ;**  dziękujeee <3
-Oliwka w komentarzu spytała się mnie , czy mam zamiar pisać nowe opowiadanie .Szczerze mówiąc zastanawiałam się nad tym już , ale nie podjęłam decyzji . To moje pierwsze opowiadanie i jestem zaskoczona, że tak dużo osób go chce czytać . Ja idę teraz do pierwszej klasy liceum i nie wiem, czy będę miała na tyle czasu …. więc nie wiem co z tym zrobić .
-i wgl to Was kochaaaam ;** <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz